Inżynierowie nie interesują się Niemcami?
Jeśli polscy inżynierowie mieliby możliwość wyboru oferty i kraju, w którym chcieliby pracować najrzadziej wybieraliby Niemcy - wynika z badań Banku Danych o Inżynierach.
Jeśli taką ofertę zatrudnieni lub szukający etatu w Polsce inżynierowie dostaliby właśnie teraz, można powiedzieć, że w przeddzień łagodzenia przez ten kraj ograniczeń dostępu cudzoziemców do rynku pracy (restrykcje zmniejszą się po 1 listopada), na zarobkowy wyjazd do naszych zachodnich sąsiadów zdecydowałoby się niespełna 7 procent respondentów.
Jeśli chodzi o najpopularniejszy kraj - zaskoczenia nie ma - częściej niż co piąty inżynier wybrałby Wielką Brytanię, a niewiele mniej specjalistów (18,9 proc.), gdyby miało taką możliwość, wyjechałoby do Norwegii.
Stosunkowo popularne są też inne kraje skandynawskie, np. Szwecja (praca w tym kraju interesuje co dziesiątego polskiego inżyniera). Większą niż Niemcy popularnością cieszy się też Dania (7,3 proc.). W tej ostatniej, poza korzyściami wspólnymi dla wszystkich krajów skandynawskich, takimi jak np. rozwinięty system socjalny, czy po prostu wyższy standard życia, tym, czym może skusić się osoba wyjeżdżająca w celach zarobkowych jest niższy wymiar czasu pracy. Przykładowo w Danii wynosi on 37 godzin tygodniowo.
Co ciekawe - co siódmy respondent nie zdecydowałby się na wyjazd z kraju i chce pracować "tylko w Polsce". Kraje spoza listy interesują ponad 11 proc. inżynierów, a co dziesiąty, jeśli miałby taką możliwość i dostał ofertę pracy, chętnie wyjechałby do Holandii.
Dlaczego daleko nam do Niemiec?
to w jakim kraju najbardziej chciałbyś pracować?
Jak mówi Magdalena Jóźwik, specjalista ds. marketingu i sprzedaży w Banku Danych o Inżynierach, wyodrębnienie jednego, głównego powodu stosunkowo niewielkiego zainteresowania wśród mieszkających w Polsce inżynierów pracą w Niemczech, jest trudne. - W grę wchodzi zapewne kilka czynników. Na pewno wpływ mają zaszłości historyczne - Polacy ze względu na "trudną" przeszłość zwyczajnie Niemców nie lubią. Nie bez znaczenia może być też stosunek Niemców do naszych rodaków, a także to, że Niemcy, jako kraj kojarzą się Polakom przede wszystkim z jeżdżeniem na tzw. saksy, a nie z wyjazdem do pracy na stanowiskach specjalistycznych. Ponadto w krajach skandynawskich, czy Holandii łatwo porozumieć się w języku angielskim, a tamtejsi pracodawcy często zapewniają lekcje języka lokalnego. Natomiast język niemiecki zna niewiele osób i tylko nieliczni chcą się go uczyć - mówi.
Wyniki badań zastanawiają przede wszystkim ze względu na geograficzną bliskość Polski i Niemiec. Zdaniem Jóźwik niewielkie zainteresowanie pracą w Niemczech ma też inne, niż bariera językowa i zaszłości historyczne, przyczyny - mniejsza popularność tego kraju wśród polskich specjalistów to również efekt dość długo obowiązujących na tym rynku ograniczeń.
- Działają tu te same mechanizmy co wszędzie - jeśli na rynku są już obecni gracze, którzy weszli na niego jako pierwsi to ich pozycja jest już zwykle ugruntowana. Do Wielkiej Brytanii, czy Danii wyjechało już wiele osób, niemal każdy ma znajomych, którzy się tam przenieśli i są zadowoleni. Niemiec w tym gronie jeszcze nie ma i dopiero muszą zapracować na swój wizerunek. Oferta i spektrum możliwości dla polskich specjalistów się poszerza, a to czy z niej skorzystają zależeć będzie od jej atrakcyjności, a także m. in. od działań promocyjnych pracodawców - mówi Magdalena Jóźwik.