Drukowane muchy
Przy tak małych rozmiarach nie sprawdzają się ani helikoptery, ani miniaturowe samolociki - natomiast świetnie latają sztuczne owady, wykorzystujące lot trzepoczący. Choć z lotem trzepoczącym radzi sobie byle komar, na razie nie ma jego dobrych modeli komputerowych. Dlatego trzeba stosować metodę prób i błędów, konstruując kolejne modele. Komputerowy algorytm genetyczny pozwoli po analizie danych opracować idealne skrzydła.
Jak wykazał zespół Hoda Lipsona z Cornell University w Ithaca, lepsze właściwości mają skrzydła o odpowiednio zakrzywionej powierzchni, a znakomitym sposobem ich wykonywanie jest użycie drukarki 3D, pozwalającej uzyskiwać detale o średnicy 16 mikrometrów i warstwy grube na 40 mikrometrów. Po zaprojektowaniu prototypu takich skrzydeł można je wydrukować w ciągu mniej niż godziny.
Na razie naukowcy z Cornell University zbudowali łatającego robota o czterech skrzydłach z poliestru i włókna węglowego - wraz z baterią i silniczkiem waży tylko 3,89 grama, czyli jest sześć razy lżejszy niż ich wcześniejsze roboty. Póki co może się unosić w powietrzu przez 85 sekund.