Przedsiębiorczość to sztuka pozytywnego myślenia

29.05.2008 Skomentuj pierwszy
"Największym problemem Polaków jest to, że chcą dobrze funkcjonować bez ponoszenia ryzyka. To niemożliwe" - mówi prof. Alojzy Z. Nowak, ekonomista, specjalista w dziedzinie zarządzania i stosunków międzynarodowych. Negatywne stereotypy łamią młodzi, wykształceni menedżerowie, działający między innymi w strukturach inkubatorów przedsiębiorczości.

Profesor wymienia znaczące sukcesy firm akademickich, założonych w inkubatorach Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, którego jest dziekanem.
 

www.carbondesign.pl

BANKRUCTWO MOŻE BYĆ STOPNIEM DO SUKCESU

Badacz przyznaje, że na całym świecie nauczanie przedsiębiorczości uległo standaryzacji, jednak zaznacza, że w kulturze gospodarczej wciąż istnieją wielkie różnice między Stanami Zjednoczonymi, Europą, a w niej Polską oraz Azją.

"Na uniwersytecie w Hong Kongu dowiedziałem się o małych przedsiębiorcach, którzy bankrutują rano, a już po południu otwierają nową firmę. Koledzy z Singapuru mówili mi, że tam trzykrotnie w ciągu dnia można otworzyć firmę" - mówi prof. Nowak.

Jak ocenia, w niektórych miejscach spełnione są wszystkie warunki zewnętrzne, aby można było bez trudu otworzyć i zamknąć firmę. Są tam uproszczone procedury, a poza tym istnieje coś, co nazywamy duchem przedsiębiorczości. Zdaniem profesora, takie otwarte podejście do prowadzenia interesów można zaobserwować również w Stanach Zjednoczonych.

"Powstaje tam bardzo wiele małych firm i również wiele bankrutuje, ponieważ niektóre pomysły się nie sprawdzają. Zarówno powstanie jak upadek firmy nie jest zbyt dużym obciążeniem; nie chcę powiedzieć finansowym, bo zawsze wiąże się to z kosztami, ale psychicznym. Nie ma problemu z tym, że ktoś walczy o sukces, a nie odnosząc go za pierwszym razem, nie zakłada z góry , że nie uda mu się już nigdy. Tam każdy ma przekonanie, że jest na tyle dobry, aby odnieść sukces" - ocenia ekspert.

PO PIERWSZE: MARZENIA

Według prof. Nowaka, Europejczycy mają awersję do podejmowania ryzyka i obawiają się porażki. Do tych cech naszego charakteru dopasowuje się system edukacji, w którym zbyt słabo podkreśla się pozytywne strony kreatywności i innowacyjności, a bierność często opłaca się uczniom i studentom bardziej, niż twórcze myślenie i próby pójścia innymi, niż utarte, ścieżkami.

"Próbujemy w rozmowach ze studentami odmienić tę sytuację. Najważniejsze jest to, że środowiska akademickie, środowiska przedsiębiorców i młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że bez ryzyka nie ma sukcesu. Po pierwsze - trzeba mieć marzenia, po drugie - trzeba być konsekwentnym i cierpliwym w ich realizacji, ale warto też być przygotowanym na to, że pierwszy, drugi, a nawet trzeci projekt może się nie udać" - tłumaczy dziekan Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (WZ UW).

Oznaką wspomnianych zmian jest, zdaniem profesora, deklarowana przez studentów wola prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Około 65 procent osób, kształcących się na Wydziale Zarządzania chciałoby mieć swoją firmę. Pięć lat temu odsetek ten nie przekraczał 30 procent, reszta studentów planowała zatrudnić się w wielkich korporacjach - znanych i sprawnie funkcjonujących, gdzie nie ma ryzyka, a droga kariery jest jasno określona.

Prof. Nowak przytacza również badania naukowców z Londynu. Wykazały one, że imigranci z Polski są najbardziej przedsiębiorczą mniejszością w Wielkiej Brytanii. Na około 400 tysięcy Polaków 40- 50 tys. założyło swoje własne firmy, zatrudniające dwie bądź więcej osób. Wedle tych badań przodujemy w tworzeniu miejsc pracy.

INKUBATORY SUKCESU

Wydział Zarządzania w ostatnich latach odnosił duże sukcesy w pozyskiwaniu środków finansowych zarówno ze źródeł krajowych jak i zagranicznych na modernizację swojej siedziby i dostosowanie jej do standardów międzynarodowych. Sami studenci zdobyli ponad 600 tys. euro na praktyki i staże - około 120 studentów wyjechało za granicę. Funkcjonują tu dwa inkubatory przedsiębiorczości, w ramach których działa ponad 60 firm. Kilka z nich odniosło sukces w skali kraju, jedna - międzynarodowy.

Jak tłumaczy dziekan WZ UW, inkubatory powstały ponad 3 lata temu. Jeden z nich jest wspierany przez Business Centre Club (BCC), ma także wsparcie rektora UW i funkcjonuje równolegle na Wydziale Zarządzania i Wydziale Nauk Ekonomicznych. Na powstanie drugiego inkubatora środki wyłożyła Unia Europejska oraz marszałek województwa mazowieckiego.

"W inkubatorze wspieranym przez BCC firmę otworzyć może każdy, kto spełnia odpowiednie kryteria, czyli ma pomysł na przedsięwzięcie i przekona nas do niego. Uzyskuje pomoc nie tylko finansową, ale i merytoryczną, czyli poza tym, że może skorzystać z telefonu, otrzyma doradztwo i możliwość nawiązania kontaktów biznesowych" - wylicza prof. Nowak. Dodaje, że choć jest to inkubator akademicki, czyli z założenia przeznaczony dla studentów, mogą się tam zgłaszać również inne osoby.

Drugi inkubator jest przeznaczony dla osób z województwa mazowieckiego - mogą to być studenci lub absolwenci Wydziału Zarządzania, ale droga nie jest zamknięta także dla innych kandydatów na przedsiębiorców.

"Osoby, które chciałyby brać udział w tym inkubatorze, przechodzą cykl kilkudziesięciu godzin szkoleń z finansów, marketingu, prawa, zarządzania, podstaw ekonomii. Następnie przygotowują projekty i na podstawie tych biznesplanów wyselekcjonowanych zostaje kilka firm. Już 20 firm, które mają prawo do uzyskania bezzwrotnego wsparcia finansowego w wysokości 20 tysięcy złotych, ich właściciele mogą ponadto mogą uzyskać środki z instytucji marszałkowskiej - niskooprocentowany kredyt do wysokości 120 tysięcy" - podkreśla profesor.

OD PRZEDSZKOLA, POPRZEZ MARATON, DO SCENY

Dziekan WZ UW z dumą mówi o studentach, których działalność gospodarcza i innowacyjna nie przechodzi bez echa. Pod koniec kwietnia w Szwajcarii odbył się maraton dla osób niepełnosprawnych. Jego zwycięzca korzystał ze sprzętu, zaprojektowanego i wyprodukowanego w ramach inkubatora przedsiębiorczości, przez Olgę Dyżakowską (firma Magnus, a po wejściu do spółki - Carbon Design  http://www.carbondesign.pl.

"To najbardziej spektakularny sukces na skalę międzynarodową, polegający na produkcji sprzętu rehabilitacyjno-sportowego dla osób niepełnosprawnych. Na sprzęcie tej firmy startują polscy i zagraniczni sportowcy uzyskując tytuły rekordzistów Polski oraz wygrywając maratony międzynarodowe np. maraton bostoński. Obecnie firma jest w trakcie rozbudowy i poszerzenia planowanej produkcji" - prezentuje prof. Nowak.

W ramach inkubatora przedsiębiorczości może być prowadzona nawet działalność artystyczna. Michał Kosiorowski (firma Aloha Entertainment zajmująca się rejestrowaniem i produkcją utworów muzycznych) wydał płytę, która już odnosi sukces na polskim rynku muzycznym.

Inny absolwent WZ UW, Michał Michałowski (firma MICCOM) współorganizował wydanie pierwszego w Polsce komiksu edukacyjnego dla dzieci o przedsiębiorczości pt."Oskar i Bajer zakładają własną firmę". Projekt został zrealizowany dzięki współfinansowaniu UW. Książka zawiera oryginalne pomysły na naukę przedsiębiorczości w przedszkolu, wskazuje jak poprzez zabawę nauczyć unikania awersji do podejmowania ryzyka.

Dziekan zapewnia, że podobnych sukcesówájestáwięcej. Poza przedsiębiorczością akademicką, WZ UW wspiera również gimnazjalistów i licealistów, współorganizując olimpiadę wiedzy ekonomicznej.

 
KOMENTARZE (0)
Nieznajomy musisz być zalogowany aby dodać komentarz.
E-mail:
Hasło: