Przedsiębiorczość kreatywna i technologiczna - IV Forum IP Management

07.11.2011 Skomentuj pierwszy

Redystrybucja istniejącego bogactwa przestaje się opłacać. Potrzebujemy wynalazków akademickich, badań naukowych, życzliwej administracji i innowacyjnej gospodarki. Ale ludzie z tych wszystkich obszarów używają różnego języka. Dlatego dla rozwoju kreatywnej przedsiębiorczości niezbędni są pośrednicy transferu technologii - brokerzy, menedżerowie komercjalizacji własności intelektualnej. Ten świat się tutaj zaczyna tworzyć - powiedział PAP Bogusław Węgliński, prezes stowarzyszenia Intellectual Property Management Polska podczas trwającego między 26 a 29 października w Warszawie i Lublinie IV Międzynarodowego Forum "IP Management - Creative and Technological Entrepreneurship". 

W programie Forum znalazły się: sesje Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości "Świat potrzebuje Twoich pomysłów", sesja Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii "Świat korzysta z naszych pomysłów", sesja "Świat kupił nasze pomysły" - na przykładzie 10-letniej działalności Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Politechniki Warszawskiej, sesje Krajowego Funduszu Kapitałowego "Świat zainwestuje w Twoje pomysły" oraz sesja "Narodowe platformy zarządzania wiedzą i modele biznesowe komercjalizacji wiedzy" pod przewodnictwem prof. dr hab. Ewy Okoń-Horodyńskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego i prof. dra hab. inż. Krzysztofa Jana Kurzydłowskiego - dyrektora NCBiR.

 

W komitecie naukowym forum pracowali: prof. dr hab. Marzenna Anna Weresa, prof. dr hab. Karl Klingsheim, prof. dr hab. Piotr D. Moncarz, prof. dr hab. Stan Paliwoda, Pat Sullivan oraz prof. dr hab. Władysław Włosiński; funkcję sekretarza naukowego pełnił Bogusław Węgliński.

Podczas wydarzenia, objętego patronatem medialnym serwisu Nauka w Polsce, powołano Panteon Polskich Wynalazców i Odkrywców - na mocy Deklaracji Kopernika-Łukasiewicza, przyjętej podczas ubiegłorocznej, marcowej edycji forum.

"To Polacy otworzyli światu drogę do XXI wieku. Technologia monokrystalizacji krzemu i pakietowa transmisja danych to zasługa polskich uczonych. Oczywiście musimy przykładać do tego stwierdzenia odpowiednią miarę - Paul Baran wyjechał z Polski mając dwa lata, ale mówił, że to właśnie polska natura skłoniła go do nierutynowego myślenia" - podkreślił w rozmowie z PAP Węgliński.

Jego zdaniem, również obecnie młode firmy i młodzi ludzie gotowi są na rywalizację globalną i sukces w grze rynkowej, w której pierwszy bierze wszystko. W jego ocenie, zbliżamy się do czasów, kiedy osoba, która odniesie sukces, płaci podatki, daje zatrudnienie i tworzy bogactwo - będzie za to szanowana, a podejmując ryzyko i doznając porażek - nie będzie stygmatyzowana jako nieudacznik.

W opinii Weglińskiego naukowiec, jak artysta, ma prawo dążenia do ideału. Przedsiębiorca tego przywileju nie ma, przy ograniczonych zasobach finansowych, ludzkich, materiałowych, innych - nawet jeśli zrobi wszystko najlepiej może przegrać, bo ktoś zrobi to szybciej albo taniej - wcale nie lepiej - podsumował forum rozmówca PAP.

Problem ten poruszył podczas obrad m.in. dr Mirosław Grudzień, prezes VIGO System i wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii. "Z własnego doświadczenia wiem, prowadząc od kilkudziesięciu lat firmę, która uchodzi za jedną z najbardziej innowacyjnych w Polsce, że ulokowanie badań w placówce naukowo-badawczej w Polsce jest najmniej efektywnym i najkosztowniejszym sposobem na ich realizację" - powiedział dr Grudzień.

W jego przekonaniu jedynym sensownym rozwiązaniem jest podjęcie inicjatywy tworzenia w przemyśle własnych ośrodków naukowo-badawczych, które będą realizowały badania ukierunkowane na potrzeby rynku, aby tworzyć innowacyjny, nowoczesne, konkurencyjne produkty.

Prof. dr hab. inż. Bogusław Smólski tłumaczył PAP, że świat zewnętrzny różni się od nas tym, że nie mówi o innowacyjności, tylko po prostu jest innowacyjny. Tymczasem w Polsce wciąż widać niechęć do szukania nisz, miejsc gdzie rzeczywiście można osiągnąć sukces globalny.

"Aby świat korzystał z polskiego niewątpliwego potencjału, to należy go zacząć integrować. Należy poszukiwać polskich specjalności i tak je obudować, aby miały szanse w konkurencji globalnej" - mówił prof. Smólski, którego zdaniem takie szanse mają tylko wysokonakładowe, przemyślane rynkowo, innowacyjne projekty.

Za dobrą praktykę - dodał naukowiec - może posłużyć przykład programu strategicznego dotyczącego energetyki, zainicjowanego za jego kadencji w NCBiR. Wysoki budżet (300 mln złotych) tego projektu zrobił wrażenie na przemyśle, który podjął aktywną współpracę - jako współudziałowiec.

Podczas czwartej międzynarodowej konferencji poświęconej własności intelektualnej, organizowanej przez konsorcjum sześciu największych uczelni polskich: UJ, UW, SGH, UMed w Łodzi, SGGW i Politechnikę Warszawską (PW), która jest liderem naukowym i gospodarzem tego przedsięwzięcia, przy poparciu ZBP, NOT, RZP w Łodzi, US-PTC ogłoszono ranking polskich firm o największym kapitale intelektualnym.

Forum umożliwia zaistnienie w środowisku profesjonalistów transferu technologii i nauki przede wszystkim osobom prowadzącym małe i średnie przedsiębiorstwa. Z kolei naukowcom ma ułatwić komercjalizację wyników badań.

Jak przekonywał podczas rozmowy z PAP prorektor PW prof. dr hab. inż. Tadeusz Kulik, polskim bogactwem jest intelekt młodych ludzi, którzy odnoszą sukcesy w konkursach międzynarodowych - np. studenci koła naukowego SAE z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW. Po raz drugi zostali oni mistrzami świata w konstruowaniu zdalnie sterowanych modeli samolotów, które mają udźwignąć jak największy ciężar.

Na pytanie o to, czy hasło "Świat potrzebuje naszych wynalazków" nie jest przesadzone, prorektor odparł, że cała ludzkość potrzebuje wynalazków - naszych i nie tylko naszych. Według prof. Kulika, o podejmowaniu przez młodych pracy na rzecz zagranicznych koncernów nie należy mówić w kategoriach straty.

"Jeśli nasi absolwenci wydziału MEL są zatrudniani w Instytucie Lotnictwa, którego właścicielem jest amerykański koncern, to oni pracują w kraju. Jeżeli zgadzamy się na inwestowanie zagranicznych firm w Polsce to musimy to akceptować. Przecież kapitał intelektualny zostaje w Polsce" - tłumaczył profesor. Dodał, że człowiek, który pracując zagranicą utrzymuje kontakt z krajem, jest ambasadorem swojej ojczyzny, środowiska naukowego i swojej uczelni.

Jako przykład współpracy zagranicznej nawiązanej dzięki polskiemu rodowodowi naukowemu prof. Kulik przytoczył doświadczenia prof. Leona Gradonia z Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej PW. Dzięki kontaktom z Polakiem opracował on dla amerykańskiej firmy filtry do silników diesla i wygrał konkurs rozpisany dla całego świata, pokonując nawet grupę badaczy z MIT.

"Nikt jednak nie wiedziałby w Ameryce o dokonaniach profesora, gdyby nie pracujący w owej firmie absolwent Wojskowej Akademii Technicznej. Uczeni spotkali się na konferencji i po nitce do kłębka - grupa prof. Gradonia stworzyła filtry, które są najlepsze w oczyszczaniu spalin. Świat kupił nasze wynalazki. A nasi studenci, doktoranci i młodzi doktorzy powinni jak najczęściej wyjeżdżać za granicę. Większość z nich wróci z nowym kapitałem" - podsumował prof. Kulik.

KOMENTARZE (0)
Nieznajomy musisz być zalogowany aby dodać komentarz.
E-mail:
Hasło: