Eksperci: bez rozwoju innowacji nie będzie rozwoju gospodarczego

16.03.2011 2

Niebezpiecznie spada innowacyjność polskich firm, która i tak była dotąd niewielka. Jeśli nic się nie zmieni, może to poważnie zagrozić dalszemu wzrostowi gospodarczemu kraju - alarmowali we wtorek w Warszawie m.in. ekonomiści i pracodawcy.

Zdaniem uczestników konferencji „Innowacyjność terapią dla polskiej gospodarki”, wyczerpuje się przewaga konkurencyjna polskich firm wynikająca z niskich cen i mniejszych kosztów pracy. Może ją poprawić większa innowacyjność, ale w tym zakresie nasza gospodarka jest na szarym końcu.

„Jesteśmy w ogonie UE we wszystkich wskaźnikach innowacyjności” – podkreślała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z organizacji przedsiębiorców PKPP Lewiatan - organizatora spotkania.

Przypomniała, że Polska jest dopiero na 23. miejscu w Unii Europejskiej pod względem wspierania innowacyjności. Jedynie 23,9 proc. polskich firm wprowadza innowacje, podczas gdy średnia w Unii to 40 proc. W Niemczech 72,8 proc. przedsiębiorstw przemysłowych jest innowacyjnych, w Irlandii – 60,9 proc., a w Belgii – 58,1 proc.

„Doszło do tego, że pod względem dynamiki innowacyjności wyprzedzają nas wszyscy, nawet Rumunia” – ostrzegał prof. Krzysztof Rybiński, rektor Uczelni VISTULA (dawna Wyższa Szkoła Ekonomiczno-Informacyjna).

Jego zdaniem, jest to niepokojące, gdyż Polska nie ma innego sposobu na dalszy wzrost gospodarczy, niż postawić na innowacyjność. „Brakuje nam kapitału i odpowiedniej infrastruktury. Jeśli chodzi drogi, koleje i elektrownie, mamy wręcz katastrofę infrastrukturalną”– powiedział.

Dodał, że czeka nas jeszcze jedna katastrofa, tym razem demograficzna. W 2060 r. liczba ludności kraju spadnie z 38,5 do 32,5 mln. Na emeryturę przejdą obecni pięćdziesięciolatkowie, należący do jednego z dwóch ostatnich pokoleń wyżu demograficznego. Może to wstrząsnąć naszą gospodarką, bo coraz bardziej będzie brakować rąk do pracy.

Najgorsze jest jednak to, że się starzejemy nie tylko wiekowo, ale i mentalnie. Polscy emeryci oceniają, że są w kiepskim stanie zdrowia. To nas wyróżnia w Unii Europejskiej, niestety znowu negatywnie. „Tak samo narzekają jedynie Portugalczycy i Słowacy” - zwracał uwagę prof. Rybiński.

Według raportu OECD z 2010 r. polska gospodarka jeszcze w 2012 r. zanotuje wysoki 4-procentowy wzrost gospodarczy. Później może być już tylko gorzej. W latach 2016-2025 przewidywany jest średni wzrost na poziomie 1,4 proc., przy czym w całej Unii wyniesie on 2,1 proc.

Aby to zmienić konieczny jest wzrost nakładów na naukę. W 2010 r. na badania i rozwój Polska przeznaczyła 0,89 proc. PKB, o jedną trzecią więcej niż w 2009 r., ale to wciąż prawie dwa razy mniej niż Czechach, gdzie w 2010 r. przeznaczono na ten cel 1,47 proc. PKB. Ten poziom będziemy w stanie osiągnąć najwcześniej za kilka lat. Według rządowej strategii "Polska 2030", nakłady na naukę w 2020 r. mają wzrosnąć do 1,62 proc. PKB.

Również firmy powinny przeznaczać więcej pieniędzy na badania. „Ale polskie przedsiębiorstwa na razie o tym nie myślą” – powiedział prof. Janusz Rachoń z Politechniki Gdańskiej. Aż 61 proc. wszystkich środków na ten cel pochodzi z budżetu państwa, a powinno być odwrotnie. W innych krajach 30 proc. nakładów na badania przeznaczają przedsiębiorstwa.

Jednym z powodów jest to, że polski system podatkowy nie zachęca firm do inwestowania w badania – podkreślali uczestnicy konferencji. Wskazywali, że ulgi podatkowe dotyczą tylko kosztów zakupionych rozwiązań technologicznych, nie obejmują natomiast prac badawczo-rozwojowych prowadzonych przez firmy we własnym zakresie. Tymczasem inne kraje wspierają taki właśnie model innowacyjności.

KOMENTARZE (2)
Nieznajomy musisz być zalogowany aby dodać komentarz.
E-mail:
Hasło:
 
Grzsz Dodany: 18.03.2011 11:31
Rzeczywiście brakuje nakładów na rozwój, już za niedługo będziemy w zupełnej stagnacji. Bez innowacyjności staliśmy się dawno niekonkurencyjni. Niestety tylko wytwarzamy, już dawno zyski powinny być inwestowane w działy BR.
Narzędzia takie jak wspomniany SolidWorks, tylko wspomagają innowacyjność. Lecz dyrektorzy firm wolą nie wychylać się przed szereg. Odwagi...
Faktycznie niewiele jest obecnie firm, które przy swojej działalności produkcyjnej mają założoną jednostkę badawczo-rozwojową, albo chociażby dział B+R..Zazwyczaj problemem jest tu brak finansów i nieumiejętność planowania długofalowego. "Obowiązek" szukania i wprowadzania innowacji spada wtedy na Jednostki Badawcze działające przy uczelniach.

Dlatego SolidWorks postanowił postawić na innowacyjność i udostępnił specjalne Licencje do Badań Naukowych, które oprócz pełnej wersji oprogramowania, bez znaków wodnych i ograniczeń co do publikacji, aplikacji patentowych i nowych projektów sponsorowanych przez przedsiębiorstwa, posiadają także wsparcie techniczne i ceny znacznie niższe niż komercyjna wersja.

Zainteresowanych zapraszam na stronę: http://www.cadworks.pl/cadworks_SWEDU_badania.php